Wstępne prognozy były optymistyczne a poranek tez nic nie wskazywał na złą aurę, słoneczko świeciło, leciutko wiaterek powiewał ale żadnych bałwanów na niebie nie było co złowrogo wróżyłoby kolarzom. Stawka w peletonie solidna z najlepszymi kolarzami Podkarpacia na czele z Mateuszem Bieleniem wielokrotnym zwycięzca i rekordzistą tego maratonu, Dariuszem Mirosławem uczestnikiem wielu międzynarodowych wyścigów jak Cappe Epic, Piotrem Szczepanikiem, Piotrem Biernacki, Mateuszem Burdą oraz weteranami kolarstwa Tadeuszem Mycek byłym reprezentantem Polski, Henrykiem Pawiłowskim i Janem Serafin. W peletonie nie zabrakło też Pań, uczestniczek wielu wyścigów m.in. Monika Mach-Wała, Iwona Łysik z ŁTC Łańcut oraz Paulina Bartoszek. O godzinie 8.oo Jerzy Hałka dyrektor MOSiR w Łańcucie oraz Dorota Chudzik kierownik MDK - Filia Łańcut-Podzwierzyniec dali sygnał do startu kolarzom. Od samego startu tempo peletonu było zawrotne. Na początku wyścigu niesamowite tempo narzucił Patryk Burda a peleton jednak zachował spokój nie dając mu dale odjechać. Burda przez swoją szaleńczą szarże zapłacił w końcówce wyścigu. Czołówka peletonu ok.40 kolarzy nie mogła się wykrystalizować na pierwszej rundzie, ponieważ nikt nie chciał odpuścić. Na czele peletonu najmocniejsi nadawali tempo a prędkość dochodziła do 55 km/h. Najwięcej pracował Szczepanik, Adamczyk, Kania, Burda Mateusz, Malita i Bieleń. Nawet konfiguracja trasy i tempo nie przeszkadzały, by rozerwać peleton. Nikt nie chciał jechać sam więc czołowa grupa trzymała się razem w różnym składzie osobowym ale z D.Mirosławem, M.Bieleniem, Biernackim, P. Szczepanikiem i M.Burdą. Kiedy czołówka pokonała 170 km przyszło nagłe załamanie pogody. Temperatura z 16 stop. C spadła do 9 stop.C, wiatr zaczął się wzmagać a jego porywy niesamowicie wykańczały kolarzy. Na 180 km kiedy wiatr nie ustawał a do tego zaczął padać bardzo zimny deszcz i grad kolarze, którzy jechali na krótko(bo wcześniej zrzucili kurtki) momentalnie doznawali szoku termicznego. Dlatego też czołówka szybko dzieliła się na małe grupki. Dariusz Mirosław na podjeździe do Kopań Żołyńskich zaatakował i sam pokonał dystans 40 km samotnie w niesamowitym zimnie, deszczu i gradzie. Monika Mach-Wała też nie odpuszczała i swoje rywalki już odjechała na 2 rundzie. Załamanie pogody przyszło tak nagle i niespodziewanie, że pomiar czasu zaszwankował. Na mecie przyjeżdżający kolarze byli prawie w hipotermii, organizmy były wyziębione i doszczętnie wyczerpane energetycznie. Zaplecze i bufet przygotowany przez organizatorów pomógł szybko dojść do siebie kolarzom. Na koniec wyścigu przyjechali dopingować kolarzy m.in. min.Jacek Sasin sekretarz stanu, Jan Szewczyk Z-ca Przew. Komisji Finansów, poseł K.Gołojuch, Starosta Łańcucki, Burmistrz Miasta Łańcuta, V-ce Starosta, Wójt Gminy Rakszawa, Czarna, którzy zostali udekorowani przez Prezesa ŁTC MEDALEM okolicznościowym maratonu okazji 100 lecia Niepodległości Polski. Na zakończenie maratonu Burmistrz Miasta Łańcuta Stanisław Gwizdak, V-ce Starosta Łańcucki Barbara Pilwa-Kraus, Wójt Gminy Rakszawa Maria Kula oraz w imieniu Edwarda Dobrzańskiego Wójta Gminy Czarna Krystyna Wojnar oraz Prezesi ŁTC Tadeusz Dubiel i Jerzy Szpunar wręczyli zwycięzcom trofea i nagrody. Oficjele gratulowali zwycięzcom za hart i wolę walki sportowej w tak ekstremalnych warunkach. Na starcie staną też najmłodszy maratończyk Bartek Machowski lat 5, który wraz z mamą pokonał 75 km w deszczu, gradzie i niesamowitym wietrze.
Zwycięzcą łańcuckiego maratonu w M-Open został:
Dariusz Mirosław 4.Mateusz Bieleń
Piotr Szczepanik 5.Bogdan Adamczyk
Damian Malika 6.Piotr Biernacki
Zwycięzcą maratonu w K-Open została:
1.Monikas Mach-Wała
2.Iwona Łysik
3.Paulina Bartoszek