Ciągły rozwój produktu, systematyczne powiększanie rynku i inwestycje wsparte funduszami unijnymi to elementy strategii, które sprawiają, że firma Verashape jest dziś na dobrej drodze do światowego sukcesu. To także przykład tego, jak konsekwentnym działaniem można pasje zamienić w biznes. Tomasz Szymański od ponad 20 lat zajmuje się oprogramowaniem do sterowania maszynami numerycznymi - frezarkami, tokarkami, wycinarkami laserowymi i plazmowymi. Na tym też na początku koncentrowała się firma Verashape założona przez niego w Rzeszowie, w 1996 roku.
- Kiedy na rynku pojawiły się drukarki 3D, które również są profesjonalnymi urządzeniami sterowanymi numerycznie, moje zainteresowanie nimi było naturalne. Była to nisza, w której dostrzegłem szansę dla rozwoju własnego produktu. Dostępne wtedy drukarki były bardzo drogie lub słabe jakościowo. Postanowiłem zaoferować własne - wspomina Tomasz Szymański, prezes Verashape.
Sześć lat temu, w 2014 roku, firma sprzedała pierwsze drukarki, m.in. do amerykańskiego Massachusetts Institute of Technology. - Nasze drukarki od początku cieszyły się zainteresowaniem - stwierdza Tomasz Szymański. - Mamy własne, opatentowane w Polsce i za granicą rozwiązania, których nie posiada konkurencja. Unikalne w skali świata. Pierwsze drukarki dedykowane były klientowi profesjonalnemu. Cechowała je duża dokładność i duża szybkość wydruku.
Okazało się, że na rynku istniało duże zapotrzebowanie na urządzenia umożliwiające druk z tworzyw wymagających wysokich temperatur, typu PEEK czy PEI. Drukarki 3D VSHAPER, wyposażone w opatentowaną przez rzeszowian głowicę, to zapewniały. Pozwalały także na wydruk wykorzystujący dwa materiały w jednym procesie i tworzenie wyjątkowo skomplikowanych prototypów.
- Nasze drukarki posiadały podobne rozwiązania technologiczne, jakie kilka lat temu oferowała tylko jedna amerykańska firma. Przy czym jej drukarki były skomplikowane i kilkakrotnie droższe od naszego urządzenia, nasze - o wiele prostsze - pozwalały równie efektywnie drukować z materiałów wysokotemperaturowych wykorzystywanych w przemyśle, czy medycynie. Pole robocze naszej drukarki było wprawdzie mniejsze, ale też klienci nie potrzebowali większego. Nasze urządzenia pozwalały im drukować małe detale z dużą dokładnością - opisuje prezes Verashape. Do rodzinnego biznesu wkrótce dołączył syn założyciela - Marcin, absolwent mechaniki i budowy maszyn na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Jako product menager jest współodpowiedzialny za strategię rozwoju produktów Verashape.
Firma z konkurencyjną ofertą drukarek 3D zaczęła znajdować coraz więcej kontrahentów i zaczęła zwiększać produkcję, co wiązało się z planem budowy własnego zakładu. Na początku zdecydowała się wynająć hale produkcyjne i biuro w Inkubatorze Technologicznym w Jasionce, na terenie Podkarpackiego Parku Naukowo-Technologicznego "Aeropolis". - Uznaliśmy to za najrozsądniejsze rozwiązanie. Chcieliśmy wybudować własną fabrykę. Założyliśmy, że postawimy ją w specjalnej strefie ekonomicznej, by skorzystać z ulg podatkowych dla inwestorów. Kupiliśmy działkę na terenie "Aeropolis", w Tajęcinie. Do czasu zakończenia inwestycji postanowiliśmy korzystać z pomieszczeń inkubatora. Koszty wynajmu były niższe niż poza strefą, a cała infrastruktura pozwoliła na lepszą organizację pracy. Teraz nasz nowy zakład jest już wybudowany i końcem czerwca planujemy do niego się przeprowadzić. W tej chwili działy firmy są rozproszone. W dwóch lokalizacjach w Rzeszowie mamy biura, w Jasionce prowadzimy produkcję. Zatrudniamy już ponad 70 osób. Nowa siedziba pozwoli wszystko skupić w jednym miejscu, a także sprawniej działać. Dziś wiele rzeczy zlecamy na zewnątrz. Współpraca nie zawsze jest doskonała. W większym zakładzie więcej rzeczy będziemy mogli produkować sami, zapewniając sobie dostawy just-in-time.
W nowym budynku w Tajęcinie Verashape zadebiutuje również z nową linią drukarek VSHAPER 5AX. Nowy produkt powstał w ramach projektu o nazwie "Innowacyjna w skali świata drukarka przyrostowa" o wartości blisko 12 mln zł i otrzymał dofinansowanie w wysokości 8,6 mln zł z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020.
- Ten projekt rozwijamy od pięciu lat. Opracowaliśmy nową technologię druku niedostępną do tej pory na rynku. Jest to druk pięcioosiowy - tłumaczy prezes Szymański. - Światowa premiera miała się odbyć pod koniec maja na międzynarodowych targach. Z powodu epidemii koronawirusa musieliśmy jednak ograniczyć pracę i przenieść premierę na jesień.
Drukarka 5AX wprowadza technologię unikalną w skali świata i jest już duże zainteresowanie tym produktem ze strony przemysłu lotniczego, samochodowego, a także sportu.
95 proc. odbiorców Verashape to klienci przemysłowi. Drukarki z Rzeszowa kupuje również branża medyczna, instytuty naukowe. W Europie, Stanach Zjednoczonych, Chinach, Ameryce Południowej, Afryce. - Ostatnio sprzedaliśmy drukarkę medyczną do Urugwaju, dla instytutu, który drukuje na niej elementy pozwalające leczyć złamanie żeber. Wszczepiają je, by kość mogła właściwie się zrastać. W przeciwieństwie do Europy, w której przepisy związane z wdrożeniem nowych procedur medycznych są bardzo restrykcyjne, Chiny i Ameryka Południowa na szeroką skalę wykorzystują już druk 3D w medycynie. Drukowane elementy są wykorzystywane m.in. w leczeniu złamań.
Zdaniem Tomasza Szymańskiego, druk 3D z czasem zastąpi produkcję tradycyjną. Formy wtryskowe, obróbka metalu - to obróbka ubytkowa. W przypadku druku 3D odpadu jest znacznie mniej. Jest to także technologia mniej energochłonna. Można drukować detale, które są nie do wykonania inną technologią.
Verashape pracuje zatem nad nowymi funkcjami w swoich drukarkach. Stale je udoskonala, słuchając także, czego oczekują klienci. - W nowej siedzibie firmy piętro nad halą produkcyjną zajmie dział badawczo-rozwojowy - mówi Marcin Szymański. - Cały obiekt ma 2 tys. mkw. Z przodu mieści się biurowiec, a w nim zarządzanie, księgowość, marketing, biura handlowe, centrum szkoleniowe z zapleczem socjalnym i recepcją. To pierwszy etap inwestycji. Takich budynków ma tu stanąć trzy. Mamy szersze plany rozwojowe.
Verashape, która dziś sprzedaje około 100 drukarek rocznie - często robionych na zamówienie klienta, z dodatkowymi opcjami - będzie zwiększać produkcję i zatrudnienie. - Największą szansę na pracę mają osoby z wykształceniem technicznym i wyższym, absolwenci wydziałów elektrycznych, elektroniki, automatyki, mechanik - mówi Tomasz Szymański.
- Rozwój Verashape wpisuje się w strategię wsparcia biznesu realizowaną przez Podkarpacki Park Naukowo-Technologiczny "Aeropolis" - firma rozwija produkcję wynajmując po preferencyjnych stawkach hale w Inkubatorze Technologicznym, realizuje projekty badawczo-rozwojowe, a następnie inwestuje w specjalnej strefie ekonomicznej i buduje własny zakład produkcyjny. Podobną ścieżkę przeszły rodzime firmy: ML System, Bernacki Industrial Services czy Cyfrowa Foto. To pokazuje, że udało się stworzyć skuteczny ekosystem dla rozwoju podkarpackiej gospodarki - zauważa Mariusz Bednarz, prezes Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A., która zarządza Aeropolis.