Redakcja: Można śmiało powiedzieć, że doprowadzając do zmian w tzw. “uchwale ogródkowej" rozpętaliście burzę. Organizacja Młodzi Łańcut powstała w bardzo krótkim czasie, natomiast jej działania okazały się niezwykle skuteczne. Jaki jest przepis na Wasz sukces?
Michał Mac: Pomysł zorganizowania takiej inicjatywy chodził mi po głowie od dawna. Wprowadzenie ograniczeń czasowych dotyczących możliwości prowadzenia działalności gospodarczej na terenie miasta było doskonałą okazją, aby pomysł ten wprowadzić w życie. Kwestia była na tyle ważna, zwłaszcza dla ludzi młodych, że postanowiliśmy ją poniekąd wykorzystać do zainicjowania naszej działalności. Wiedzieliśmy, że tak rzadkie w naszym mieście powszechne emocje o charakterze społeczno-politycznym, które wytworzyły się wokół tej uchwały, nie pozwolą zamieść pod dywan kwestii, których dotyczyła. Jednocześnie chcieliśmy wyrazić swój sprzeciw wobec decyzji Rady Miasta, a także pomóc pokrzywdzonym, naszym zdaniem, właścicielom podmiotów gospodarczych. Nasz przepis na sukces to przede wszystkim doskonała organizacja, przekonanie o słuszności własnych działań i brak uwikłania w lokalne układy.
R: Udało Wam się zrealizować Wasz plany. Zebraliście ponad 1800 podpisów…
M.M.: Tak, liczba ta była zaskoczeniem nawet dla nas. To bardzo dużo jak na tak małą miejscowość, jaką jest Łańcut. Taka liczba podpisów w zupełności wystarczyłaby do skutecznej organizacji referendum lokalnego z inicjatywy mieszkańców. Daje nam to silny argument na przyszłość, gdyż udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie zebrać tak spore poparcie społeczne wokół naszych działań.
R: Zaczęto o Was mówić, staliście się bardzo medialni.
M.M.: To prawda, opublikowano o nas kilkanaście materiałów zarówno w mediach lokalnych, regionalnych, jak i ogólnopolskich. Informacje na temat naszych działań pojawiły się m.in. w czołówce głównego serwisu informacyjnego TVP Rzeszów czy na pierwszej stronie regionalnego dodatku "Gazety Wyborczej". Sami, posiadając swój profil na Facebooku ( www.facebook.com/mlodzilancut ), stanowimy aktualnie największe w powiecie medium lokalne, docierając regularnie do ponad 7000 osób.
R: Co zatem macie w planach? Czym teraz zaskoczycie mieszkańców Łańcuta?
M.M.: Obecnie skupiamy się głownie na kwestii powołania w naszym mieście Młodzieżowej Rady Miasta. Ostatnio w tej sprawie odbyło się spotkanie z Burmistrzem i członkami Rady, w którym uczestniczyli nauczyciele i uczniowie łańcuckich szkół, a także przedstawiciele Młodzieżowej Rady Miasta z Rzeszowa. Aktualnie pracujemy nad statutem mającej powstać Rady. Pod kątem zbliżających się wyborów samorządowych przygotowujemy Program dla Młodych.
R: Myślicie o tym, aby w nadchodzących wyborach samorządowych wystawić swojego kandydata na burmistrza?
M.M.: Nie. Niewykluczone natomiast, iż udzielimy któremuś ze startujących poparcia. Byłoby to oczywiście uzależnione od ustosunkowania się konkretnych kandydatów do naszych postulatów. Chcemy być przede wszystkim organizacją kontrolującą władzę i sukcesywnie budującą lokalne społeczeństwo obywatelskie. W tym celu podejmiemy szereg działań mających na celu zainicjowanie przedwyborczej lokalnej debaty społecznej z prawdziwego zdarzenia, która poniekąd zmusi osoby ubiegające się o sprawowanie obieralnych urzędów w strukturach samorządu terytorialnego, do przygotowania własnych programów, które dotychczas najczęściej ograniczały się do kilku myślników na ulotkach.
R: Czyli żadnych osobistych ambicji politycznych?
M.M.: Ambicje na pewno są, natomiast jeżeli chodzi o tegoroczne wybory samorządowe jeszcze za wcześnie, aby ogłaszać takowe deklaracje. Sporo zależy od toczących się od pewnego czasu rozmów z różnorakimi środowiskami, które są zainteresowane współpracą z Młodymi Łańcut.
R: Dziękuję za rozmowę.
M.M.: Dziękuję.