-Wznowa, guz rozrasta się poza lożą operacyjną, powstały nowe ogniska, pojawiło się wodogłowie i odcięcie rogu skroniowego zagrażające życiu! Leczenie w Centrum Onkologii w Gliwicach zostało przerwane i zostaliśmy pozostawieni z leczeniem paliatywnym i hospicjum domowym…
Ostatnia nadzieja - dr Libionka, okazało się, że konieczna jest operacja i tata się kwalifikuje! Potrzebne jest uwolnienie rogu skroniowego, wstawienie zastawki, a także resekcja guza, aby polepszyć stan taty, poprawić funkcjonowanie, pamięć i kontakt, a także zmniejszyć pogłębiający się niedowład i problem ze wzrokiem.
Niestety z uwagi na ciągłe i duże koszty leczenia kolejna operacja znacznie przewyższa nasze możliwości finansowe, a jest to koszt 60 tysięcy złotych. Nie możemy pozostawić taty i pozwolić, by guz odcinał go od funkcji życiowych, by jego mózg obumierał...
Zwracamy się z ogromną prośbą o pomoc i wsparcie, aby ratować naszego kochanego tatę i ulżyć mu w cierpieniu. - napisała na stronie zbiórki rodzina
Link do zbiórki: https://www.siepomaga.pl/tadeusz-markowski