W ponad osiemdziesięciu gospodarstwach przy ul. Kraszewskiego wodę mają rzadko albo wcale. Jedni łapią ją do beczki, inni stawiają przydomowe przepompownie. Najgorzej jest w weekendy i suche dni. Co więcej, przy Kraszewskiego “budują się" kolejne domy, a ich mieszkańcy wody mogą nie mieć “na dzień dobry".

W połowie 2014 roku stary wodociąg na Kraszewskiego wymieniono na nowy. - Była szansa na to, że po wymianie wodociągu sytuacja się poprawi. Niestety w wyższych partiach ulicy wody nie ma nadal - mówi przewodniczący Rady Miasta Łańcuta Andrzej Barnat, który w tej sprawie po raz kolejny interweniował u prezesa Łańcuckiego Zakładu Komunalnego, bo zgodnie z obietnicami władz spółki do końca czerwca na Kraszewskiego miała powstać przepompownia.

- Jesteśmy na etapie uzyskiwania pozwoleń na budowę. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, przepompownia powinna działać już na początku września. Ta inwestycja jest na finiszu realizacji - zapewniał podczas poniedziałkowych obrad Komisji Gospodarki Miejskiej prezes ŁZK Andrzej Antosz. Tymczasem około 320 mieszkańców ulicy Kraszewskiego kolejne wakacje spędzi bez wody w kranie.