Przez trzy dni: piątek, sobotę i poniedziałek, trwały poszukiwania nastolatka, który w ubiegły piątek podczas ucieczki przed policyjnym patrolem wskoczył do Wisłoka w Rzeszowie (więcej: 17-latek z powiatu łańcuckiego wskoczył do Wisłoka ). Mężczyzna został porwany przez nurt rzeki i zniknął pod powierzchnią wody.
Zawiadomieni o zdarzeniu strażacy podjęli poszukiwania, które trwały do zmroku. Do akcji skierowano strażaków z Rzeszowa oraz płetwonurków z Przemyśla i Tarnobrzega, którzy wykorzystując pontony oraz sonar przeszukiwali rzekę.
Akcję poszukiwawczą kontynuowano następnego dnia. 24 strażaków z Rzeszowa, Przemyśla i Sanoka w sobotę od rana przeszukiwało brzegi oraz dno Wisłoka na odcinku około 3 km. Ostatnim dniem poszukiwań był poniedziałek. Działania prowadzone przez strażaków były utrudnione przez bardzo silny nurt rzeki oraz praktycznie zerową widoczność pod powierzchnią wody.
Jak informuje kom. Adam Szeląg oficer prasowy Komendanta Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie: - poszukiwania zostaną wznowione, ale na chwilę obecną czekamy, aż woda opadnie i poprawi się widoczność.