W tym meczu bramki padały tylko w pierwszej połowie.
Pierwsza - po dośrodkowaniu Stafy, piłkę przeciął gracz Sziku i pokierował ją do własnej bramki. Druga bramka wpadła po ładnym strzale kapitana Stali Frączka, który trafił w same “widły".
Druga odsłona to wyrównana gra oby drużyn. Ładnym trafieniem mógł znowu popisać się Frączek, jednak piłka po jego strzale wylądowała na poprzeczce. Wynik do końca nie uległ zmianie.
Wypowiedzi po meczu:
Kapitan SZIKu:
Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga Stali, przypieczętowali to dwiema bramkami i zeszli na przerwę z zasłużonym prowadzeniem. Po przerwie mecz się wyrównał: obie strony atakowały, ale nam niestety nie udało się wyrównać.
Kapitan Stali Sebastian Frączek:
W pierwszej połowie przeważaliśmy: stworzyślimy dużo sytuacji, większości nie udało się wykorzystać. Wpadły dwie bramki i w sumie dlatego wygraliśmy. Duga połowa w naszym wykonaniu była słabsza, ale dzięki obronie utrzymaliśmy wynik.
SZIK Wola Rafałowska - Stal Łańcut 0:2
Bramki: samobójcza (15), Frączek (35)
STAL: Inglot - Lechowicz, Duhl, Piekarz, Baran - Grabowski, Frączek, Słonina, Sowa, Stafa - Kuźniar.
SZIK: Murias - P. Szydełko, M. Szydełko, Kasiak, T.Szczepański, Ruman, Witowski, Magryś, Kowaliło, M. Szczepański, Hordz.