Telefony od osób podających się za krewnych lub funkcjonariuszy policji do ludzi starszych z prośbą o pieniądze, to już klasyczna metoda wyłudzeń stosowana przez oszustów. Starsze osoby, chcąc pomóc rzekomemu krewnemu, są w stanie przekazać naciągaczom oszczędności całego życia.
We wtorek policjanci odnotowali kilkanaście takich zdarzeń. Schemat działania oszustów za każdym razem był podobny. Do mieszkańców powiatu łańcuckiego dzwoniła kobieta podając się za córkę, wnuczkę lub policjantkę. Następnie informowała o wypadku spowodowanym przez osobę najbliższą oraz pytała o możliwość zebrania pieniędzy na adwokata. W jednym z przypadków mieszkanka gminy Białobrzegi, chcąc pomóc córce, przygotowała pieniądze, które przekazała kurierowi. Dopiero po kontakcie z najbliżej rodziną, kobieta zdała sobie sprawę, że została oszukana.
Kurier z powiatu łańcuckiego
Mężczyzna, któremu mieszkanka gminy Białobrzegi przekazał pieniądze, został zatrzymany tego samego dnia w Kolbuszowej. Kurierem okazał się 21-letni mieszkaniec powiatu łańcuckiego. Mężczyzna również w Kolbuszowej od kolejnej seniorki odebrał gotówkę. W sumie policjanci odzyskali ponad 30 tys. złotych, które kurierowi przekazały oszukane kobiety.
Działania w Kolbuszowej
Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego komendy w Kolbuszowej, znając metody działania oszustów, zwrócili uwagę na osobowe bmw, które jeździło bez celu ulicami Kolbuszowej. Policjanci rozpytali kierowcę i okazało się, że 21-mieszkaniec powiatu łańcuckiego pracuje jako kurier. Mężczyzna wyjaśnił, że dzień wcześniej odpowiedział na ogłoszenie dotyczące pracy, które było zamieszczone na portalu internetowym. Po rozmowie telefonicznej z pracodawcą, został zatrudniony. Dodał, że tego dnia odebrał już przesyłkę od starszej kobiety z powiatu łańcuckiego, a kilka godzin później od mieszkanki gminy Dzikowiec. Mężczyzna oświadczył, że teraz pracodawca polecił mu jechać do Dębicy. Obie przesyłki były zapakowane w pudełka, a w środku miały być dokumenty. Policjanci sprawdzili ich zawartość i okazało się, że były w nich pieniądze. W trakcie dalszych czynności, funkcjonariusze pojechali do Dębicy. Tam zgodnie z telefonicznymi instrukcjami pracodawcy, kurier miał przekazać pudełka wskazanemu przez niego kierowcy opla. W umówionym miejscu czekała taksówka. Kierowca poinformował policjantów, że dostał telefoniczne zlecenie na odbiór przesyłki. Następnie miał ją zawieźć do wskazanej miejscowości na terenie Czech. 21-letni kurier został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Po wykonaniu niezbędnych czynności, mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka. Funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 30 tysięcy złotych, które mieszkaniec powiatu łańcuckiego odebrał od oszukanych kobiet. Oszuści działali według znanego schematu. Do pokrzywdzonej dzwoniła kobieta podająca się za policjantkę, która informowała, że córka seniorki spowodowała wypadek i potrzebne są natychmiast pieniądze, aby uniknąć długoletniej kary pozbawienia wolności. Rozmówczyni cały czas utrzymywała kontakt telefoniczny z ofiarą i wydawała jej polecenia. Nakazała spakować pieniądze w pudełko po butach, po które szybko zgłaszał się kurier. W ten sposób we wtorek 70-letnia mieszkanka powiatu łańcuckiego i 71-letnia mieszkanka powiatu kolbuszowskiego, straciły swoje oszczędności. Na szczęście policjanci odzyskali skradzioną gotówkę.
Policja po raz kolejny apeluje o szczególną ostrożność w kontaktach telefonicznych z nieznajomymi. Metoda wyłudzeń "na wnuczka" czy "na policjanta" ciągle stosowana jest przez oszustów. Pamiętajmy również, że Policja nigdy nie poprosi o pieniądze. Każda telefoniczna próba przekazania środków finansowych pod pozorem policyjnych działań, bądź innych służb, oznacza oszustwo.