Drużynę Stali od tej pory prowadzić będzie Adam Wałczyk. Z Czarnej, gdzie w poprzedniej rundzie trenował tamtejszy Wisłok, do Łańcuta sprowadził aż 8 zawodników: Dawida Frączka, Przemysława Ferenca, Artura Kubiaka, Kamila Stopyrę, Grzegorza Szczepańskiego i Jacka Wolańczyka.
- W przerwie zimowej doszło do sporych zmian, do drużyny dołączyło ośmiu zawodników. Większość chłopaków to wychowankowie Stali Łańcut, którzy razem ze mną wrócili do macierzystego klubu. Postanowiliśmy też wzmocnić drużynę dwoma doświadczonymi graczami: Grzegorzem Szczepańskim, który zawsze walczył na IV-ligowych boiskach i Przemysławem Ferencem, który grywał na poziomie okręgówki - wylicza Wałczyk.
Przygotowania do wiosny, które zespół z Łańcuta rozpoczął już w połowie stycznia nie obyły się jednak bez przykrych niespodzianek.
- Niestety w okresie przygotowawczym przykra kontuzja dopadła Dawida Frączka, który na jednym z treningów zerwał więzadła w stawie skokowym. Życzymy Dawidowi szybkiego powrotu do zdrowia - mówi trener Wałczyk.
Cel na pierwszy mecz rundy, który Stal rozegra w najbliższą niedzielę z Głuchowianką Głuchów, jak i na cały sezon jest oczywisty.
- Dla nas najważniejszy cel to awans, ale liczy się też kształcenie i promowanie młodzieży. Chcemy, żeby do składu seniorów wchodzili ci zawodnicy, którzy trenują w drużynach juniorów - stwierdza prezes Krzysztof Mączka, który na tym stanowisku zastąpił Leszka Lizaka.
- Drużyna z Głuchowa zajmuje drugie miejsce w tabeli, nie można jej lekceważyć. Spodziewamy się, że postawią twarde warunki. Mamy cztery punkty straty do miejsca premiowanego awansem. Możemy obiecać, że w każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo - zapowiada Adam Wałczyk.
Mecz Głuchowianka Głuchów - Stal Łańcut już w tą niedziele o godzinie 17 w Głuchowie