Co to był za mecz... Debiutująca w III lidze ekipa Sporturu Gmina Łańcut przeciwko drużynie Klimy Błażowa, która kilka miesięcy temu wywalczyła awans do II ligi (ostatecznie zrezygnowali z awansu). Teoretycznie nie mieliśmy większych szans, jednak pod wodzą trenera Maryniaka nie można nie walczyć. Dawid kontra Goliat, tak mnie więcej wyglądało to spotkanie. Niemal cały czas musieliśmy odrabiać 2,3 punktowe straty. Doświadczeni rywale świetnie przyjmowali, bronili i atakowali, na nasze szczęście psuli dość dużo zagrywek i to pozwalało nam na trzymanie dystansu. Dopiero w samej końcówce przy stanie 24:24 udało nam się dogonić przeciwników, jednak wtedy doszło do głosu olbrzymie doświadczenie zawodników Klimy i ostatecznie to oni wygrali pierwszą partię 26:24.
Odrobinę lepiej zaczęliśmy set 2, prowadziliśmy nieznacznie do połowy, znów jednak zawodnicy z Błażowej wykorzystali kilka drobnych niedokładności i odskoczyli nam na kilka punktów. W końcówce znów dopadliśmy rywali 22:21, 23:22, 24:24, tym razem jednak to my wytrzymaliśmy próbę nerwów lepiej i zakończyliśmy seta zwycięsko 28:26. Wydawało nam się, że teraz to już będzie nieco łatwiej, jakże się okropnie pomyliśmy… 1:7, 6:18 punktowali nas rywale jak chcieli, niemoc totalna z naszej strony i pokaz siatkówki na najwyższym poziomie ze strony naszych rywali. Dopiero po kilku zmianach w składzie "na zresetowanie głów", udało nam się przekroczyć barierę 15 punktów. Przegraliśmy 25:16 i na 4 partię wyszliśmy nieco podłamani, jednak każdy set to przecież odrębna bitwa w siatkarskiej wojnie. Początek to wyrównana walka z obu stron, ciężar zdobywania punktów wzięli na siebie Jan Jucha i Przemysław Kołodziej. To głównie dzięki ich dobrej grze w tym meczu wciąż byliśmy w grze. W połowie seta wypracowaliśmy sobie kilku punktową przewagę 16:12, 22:19 i ostatecznie wygraliśmy tą arcyważną dla nas partię 25:20. Tak się do tej pory ułożył ten mecz, że drużyny wygrywały sety na przemian, w tie-breaku liczyliśmy na odwrócenie tej tendencji. Niestety zaczął się on dla nas bardzo źle, od wyniku 0:4, zmuszeni byliśmy znów gonić wynik, a przy takim przeciwniku to było niesłychanie ciężkie zadanie dla naszej młodej drużyny. Rywale grali znowu świetnie, a my niewiele mogliśmy im zrobić, zmiana stron przy wyniku 3:8 nie wróżyła nic dobrego, 7:10, 10:13, cały czas to goście mieli grę i wynik pod kontrolą. Koniec seta 15:11 i nasza porażka 2:3. Porażka nigdy nie cieszy, jednak biorąc pod uwagę fakt, z kim graliśmy to zdobycie 1 punktu w kontekście naszej walki o utrzymanie w III lidze to niezły wynik.
28 października o godz. 16.00 rozegramy kolejny mecz ligowy w Albigowej z drużyną AKS V LO Rzeszów. Gorąco zapraszamy do kibicowania na naszych meczach. Wstęp bezpłatny, emocje zaś gwarantowane.Skład: Marcin Magryś (kapitan), Przemysław Kołodziej, Jan Jucha, Mateusz Michno, Paweł Bem, Marcin Bujak, Michał Gaweł, Marcin Romanik, Hubert Trojnar, Piotr Pudło, Paweł Fujarowicz, Bartosz Uchman. Sportur Gmina Łańcut - Klima Błażowa 2:3 (24:26, 28:26, 16:25, 25:20, 11:15)