W październiku 2012 r. Minister Środowiska dokonał zmiany Rozporządzenia regulującego dopuszczalne poziomy hałasu obniżając je. Z projektów budowy dróg ekspresowych, autostrad i obwodnic miast w dużej części zniknęły ekrany dźwiękochłonne. W konsekwencji tych działań, z problemem całodobowego huku komunikacyjnego zmaga się obecnie wielu mieszkańców, również z terenu powiatu łańcuckiego. Zaostrzenia norm zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia, które w wielu miejscach pozwolą na postawienie barier akustycznych, domagali się dziś protestujący w Rzeszowie "sąsiedzi" autostrady A4 odcinka Rzeszów-Jarosław.
- Nasz dzisiejszy marsz jest aktem obywatelskiego protestu przeciwko brakowi rozwiązań w zakresie wysuwanych przez nas postulatów. Oczekujemy, że państwo polskie zgodnie z Konstytucją zabezpieczy nas przed szkodliwymi dla zdrowia skutkami hałasu komunikacyjnego - oświadcza Łukasz Belter z Kongresu Nowej Prawicy, który obawia się, że pomimo wykonania pomiarów hałasu po 18 miesiącach od oddania drogi do użytku, i tak w wielu miejscach nie zostaną one przekroczone i ekrany nie zostaną zamontowane.
Organizatorem przemarszu i towarzyszącej mu konferencji prasowej było Stowarzyszenie na Rzecz Wiedzy i Rozwoju WiR Kopernik z Czarnej oraz Kongres Nowej Prawicy wspierani przez posła do parlamentu europejskiego Stanisława Żółtka. Marsz wyruszył spod siedziby TVP Rzeszów pod Urząd Wojewódzki, a następnie siedzibę GDDKiA.
W październiku ubiegłego roku spotkanie o tej samej wymowie zostało zorganizowane w Woli Małej, o czym informowaliśmy w artykule: "Stop Hałasowi od Autostrady". Wtedy też ruszyła inicjatywa obywatelska "Stop Hałasowi od Autostrady", której kontynuacją był dzisiejszy protest. Jej celem jest wzmocnienie narzędzi ochrony obywateli przed hałasem i wprowadzenie zmian w ustawie je regulującej.
Przygotowana przez organizatorów protestu propozycja ustawy zakłada oparcie dopuszczalnych norm hałasu na zaleceniach Światowej Organizacji Zdrowia oraz dopuszcza możliwość wykupu nieruchomości poza pasem drogowym, w sytuacjach, w których wartość tychże nieruchomości jest mniejsza, niż ich koszt ochrony przed hałasem, na wniosek właściciela.
Aby jednak inicjatywa trafiła do sejmu potrzeba minimum 100 tys. podpisów.
- Mamy ich ciągle za mało - mówi Łukasz Belter przyznając jednak, że inicjatywa rozszerza swój zasięg: - dołączają do nas organizacje i stowarzyszenia z całej Polski, radni i sołtysi tych miejscowości, w których ekrany nie zostały postawione i z tych planowanych, bądź w trakcie realizacji, w których nie przewidziano barier akustycznych.
Projekt ustawy oraz karta podpisów dostępne pod adresem: www.wirkopernik.pl.