Apel prezesa Klubu Strzeleckiego w Łańcucie Piotra Urbana.

-W związku ze stwierdzonymi przypadkami nielegalnego wejścia na teren strzelnicy Łańcuckiego Klubu Strzeleckiego CEL, dokonanymi zniszczeniami ogrodzenia oraz tablic ostrzegawczych, kradzieżą flag sygnalizacyjnych, a także zaśmieceniem korony kulochwytu informuję:

NA STRZELNICY OBOWIĄZUJE ZAKAZ WSTĘPU OSOBOM NIEUPRAWNIONYM!

Najwidoczniej część naszych mieszkańców jest analfabetami, którzy nie potrafią przeczytać prostego tekstu informującego o zakazie wstępu. Ogrodzenie też zostało postawione w jakimś celu, którego niektóre osoby najwidoczniej nie potrafią zrozumieć.

Do tej pory byliśmy bardzo wyrozumiali i nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności, ale to już koniec! 5 maja, 3 osoby "dokonały" takiego wejścia i bardzo szybko zainterweniowaliśmy, sprawa została zgłoszona na policję. Pobyt zakochanej pary z niedzieli tj. 6 maja również został stosownie udokumentowany. Mogę jeszcze wymieniać.

Nie chodzi nawet o to, że ktoś nas nie szanuje i niszczy naszą pracę! Najważniejsze jest bezpieczeństwo! Kulochwyt ma kilkanaście metrów wysokości, upadek z niego może grozić śmiercią, tym bardziej gdy mamy do czynienia z pijanymi osobnikami zabawiającymi się tam nocą (smakowała żołądkowa gorzka?). To samo może spotkać każdego kto wejdzie w trakcie prowadzonego strzelania! To, że nas nie słychać nie oznacza, że nas nie ma na obiekcie. Strzelania prowadzonego z broni bocznego zapłonu zupełnie nie słychać, a wtedy może się to skończyć bardzo przykro. Ponadto, obiekt udostępniany jest służbom mundurowym, które strzelania i ćwiczenia prowadzą o różnych porach, również wieczorno-nocnych. To nie są żarty. Czy musi dojść do jakiejś tragedii, aby niektórzy to zrozumieli?

Ponieważ nie ma co liczyć na jakieś rozsądne postępowanie ze strony wandali oficjalnie informuję, że każde nieuprawnione wejście na teren strzelnicy będzie odpowiednio udokumentowane i przekazywane policji.

Tak się składa, że kilku z nas mieszka w pobliżu i widzi kulochwyt, natomiast koledzy myśliwi użyczyli nam fotopułapki z modułem GSM.

Mam nadzieję, że ten apel dotrze chociaż do części mieszkańców, którzy najwidoczniej są wielbicielami sportów ekstremalnych. Może się następnym razem trochę zastanowią. Pomyślcie, czy chcielibyście, aby ktoś obcy wszedł do Waszego mieszkania lub ogródka, niszcząc drzwi lub płot, rozsiadł się wygodnie w Waszej kanapie, porozrzucał śmieci a na koniec narobił na środek dywanu?-