Pierwszego nietrzeźwego kierowcę policjanci zatrzymali w niedzielę po godz. 11, na jednej z łańcuckich ulic. Uwagę funkcjonariuszy zwrócił jadący "zygzakiem" jednoślad. Motocyklem kierował 30-letni mieszkaniec Łańcuta. Mężczyzna był pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Okazało się również, że 32-latek nie miał prawa jazdy i był objęty sądowym zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Niecałe dwie godziny później kolejny nietrzeźwy kierowca "wpadł" w Husowie. Tym razem funkcjonariusze ruchu drogowego zatrzymali do kontroli motorower, którym podróżowały dwie osoby bez kasków ochronnych. Nie było to jedyne przewinie obu mężczyzn. 29-latek kierujący jednośladem miał ponad 2 promile alkoholu, a jego pojazd nie posiadał ważnego ubezpieczenia i badania technicznego. W czasie kontroli okazało się, że 22-letni pasażer motoroweru jest poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności. Młodszy z mężczyzn został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
Natomiast po godz. 14, policjanci otrzymali zgłoszenie o kierującym daewoo, który może być nietrzeźwy. Według przekazanych informacji, pojazd miał poruszać się jedną z dróg w miejscowości Rakszawa. Funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie. Kierowcą, z ponad 2 promilami w organizmie, okazał się 61-letni mieszkaniec Rakszawy. Mężczyzna nie posiadał także uprawnień do kierowania pojazdami.
Zatrzymani kierujący za swoje czyny odpowiedzą przed sądem. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz wysoka grzywna.