Pochodząca z Łańcuta tancerka i choreografka Żaneta Majcher, po sukcesie, jaki zapoczątkował jej występ w programie YCD, ostro zabrała się za pracę nad swoją karierą. Dziś nie osiadła na laurach i choć swoje marzenie o pracy w teatrze już zrealizowała, to ciągle stawia przed sobą nowe wyzwania. - Myślę, że po części już się spełniłam zawodowo. Po ukończeniu szkoły w Leeds byłam na rocznym stażu w Skanes Dansteater w Szwecji, tam również zostałam zatrudniona przy projekcie. Następnie współpracowałam z choreografem Billym Cowie. Pracę w Black Box Dance Company rozpoczęłam w marcu 2015 r. W wolnym czasie, miedzy kontraktami, uczyłam w Northern School of Contemporary Dance w Leeds, Dance City w Newcastle, RDC Youth w Birmingham oraz Dance Center w Malmo. Ale nie oznacza to, że przestałam marzyć. Jest wiele teatrów tańca i choreografów, z którymi chciałabym współpracować w przyszłości - mówi łańcucianka.

W rozmowie przyznaje jednak, że czas spędzony za granicą przypłaca tęsknotą za domem, rodziną i przyjaciółmi, którzy zostali w kraju, dlatego też często odwiedza Łańcut. O powrocie do Polski na stałe jednak nie chce przesądzać: - w tym zawodzie ciężko jest cokolwiek planować, więc tak naprawdę nie mam pojęcia, gdzie będę za rok, czy to będzie Polska, czy też inny kraj - wyjaśnia.