Zwolnienia odebrali 3 pracownicy Marie Brizard Wine & Spirits, którzy byli odpowiedzialni za prowadzenie składu francuskiej firmy i których biura znajdowały się na terenie fabryki wódek. Wypowiedzenia wręczono jeszcze przed pierwszymi rozmowami związkowców z zarządem MBW&S.

Pierwsze spotkanie, w którym przewodniczący związków zawodowych przedstawią swoje stanowisko odnośnie postanowień francuskiej spółki odbyć się ma dzisiaj o godz. 10. - Będziemy negocjować nie tylko warunki zwolnień, ale przede wszystkim ilość osób, która ma pozostać w zakładzie - mówi Jacek Wielgos przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników Przemysłu Spirytusowego i Drożdżowego w Polsce, który wyjaśnia: - Uważamy, że 29 osób na zakładzie nie jest w stanie zapewnić ciągłości produkcji na dotychczasowym poziomie, nawet jeśli odliczymy od tego produkcję Krupniku. Żeby wyprodukować ten gatunek alkoholu do tej pory potrzeba było dwóch sześcioosobowych zmian. - Zabierając produkcję Krupniku do Starogardu Gdańskiego mówimy o ewentualnie 12 osobach, które można by było zwolnić, dlatego nie rozumiemy, dlaczego liczba osób przedstawionych do zwolnienia przez MBW&S to aż 130 - mówi przewodniczący Wielgos.

Chcąc skorzystać z popularności i medialności Muzycznego Festiwalu w Łańcucie, pracownicy i sympatycy Polmosu planują organizację pikiety protestacyjnej na 21 maja - tuż przed pierwszym plenerowym koncertem. Manifestacja ma się odbyć w godzinach 17:00-19:30 na ul. 3 Maja, Zamkowej (obok Bożnicy). - Wykorzystujemy sytuację, że podczas festiwalu będzie dużo ludzi, nie tylko z Polski. Może ktoś zauważy, że coś niedobrego dzieje się w Łańcucie - mówi Wielgos zapraszając jednocześnie wszystkich do wzięcia udziału w pikiecie, gdyż, jak podkreśla, zwolnienie 130 osób, to przede wszystkim większa liczba bezrobotnych w powiecie łańcuckim.