Pierwsza połowa spotkania to przewaga gospodarzy, którzy po indywidulanej bramce Sowy zeszli na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem.
Po przerwie gra Czarnych wygadała już zdecydowanie lepiej niż w I połowie. Fatalny w skutkach błąd popełnił bramkarz Husowa, któremu nie sprzyjał ani stan boiska, ani deszczowa pogoda. Futbolówka wyślizgnęła się spod jego ciała wypadła wprost pod nogi Pasierba, który wyszedł na II połowę zmieniając Kubiaka.
Kolejne bramki to już zasługa grającego trenera Wisłoka, Adama Wałczyka, który dwukrotnie umieścił piłkę w siatce. Pierwszy gol padł po strzale z niewielkiej odległości, drugi po strzale głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Petryka.
Po 3 bramce dla Czarnych, gracze Husowa starali się zdobyć kontaktową bramkę, zabrakło im jednak ostatniego podania.
Pogórz Husów - Wisłok Czarna 1-3 (1-0)
Bramki: Sowa (42) - Pasierb (70), Wałczyk (79, 85)
Pogórze : D. Styś - G. Kawalec, M. Podolec, R. Tytoń, P. Ożóg - A. Kucha, R. Świątoniowski, D.Dulęba, M. Krupiński - G. Pawełek J. Sowa
Wisłok : J. Wolańczyk - D. Frączek, M. Kucharzyk, P. Ferenc, K. Cisek - M.Petryk, M. Gorzelany, K. Stopyra, Ł. Gaweł - A. Kubiak, A. Wałczyk
ZDJĘCIA W GALERII