~ braun  do ~ hmm   Twój wpis Kolego świadczy o zupełnej nieznajomości historii naszego miasta. To prawda, że przed wojną, znaczną część mieszkańców Łańcuta stanowili Żydzi i zgodnie z obowiązującym wówczas hasłem: "nasze ulice, wasze kamienice" duża część domów zlokalizowanych przy obecnym rynku miała żydowskich właścicieli. Jednak to co "mamy" obecnie w mieście (chociaż może określenie mamy jest trochę nietrafione biorąc pod uwagę, choćby likwidowane zakłady pracy) to zasługa lat powojennych, bo wtedy nastąpił prawdziwy rozwój Łańcuta. Przypisywanie jakichś zasług rodzinie Potockich również jest nietrafione. Jaśnie Pan Hrabia dbał jedynie o własny interes, a jak mnie pamięć nie myli to jedyną jego zasługą był dostęp do pomp z wodą z ujęcia w Handzlówce. Zamek wraz z parkiem był odizolowany od miasta.
Co do cmentarza żydowskiego.
To, że jakaś grupa ludzi go posprzątała, to chwała im za to, tak samo jak tym, którzy od czasu do czasu posprzątają na cmentarzu kwatery naszych, czy radzieckich żołnierzy, czy nawet jakieś samotne i zapomniane mogiły. W naszej kulturze szacunek należy się wszystkim zmarłym.
Zawsze zastanawia mnie tylko jedno. Polacy jeżdżą np. na cmentarz Orląt lwowskich i regularnie wykonują tam prace porządkowe (na inne cmentarze i cmentarzyki zlokalizowane na wschodzie też), tymczasem przez Polskę przejeżdzają w ramach wycieczek, rocznie pewnie setki tysięcy Żydów i jakoś nigdy nie słyszałem, aby w trakcie którejś z wizyt posprzątali jakiś cmentarz. Mają jedynie pretensje o ewentualny stan ich nekropolii.
Poza tym zwracam uwagę, że w Łańcucie mamy zarejestrowaną Gminę Żydowską, więc teoretycznie jest jakiś gospodarz tych miejsc. Niestety okazuje się, że ich zainteresowanie ogranicza się do możliwości odzyskania niektórych nieruchomości.