Niespodzianką rozpoczął się pojedynek dwóch spadkowiczów. Już w pierwszej minucie piłkę do bramki skierował zawodnik Iskry. Tak szybka strata gola nie przybiła jednak gospodarzy, którzy do przerwy prowadzili już 2-1.
II połowa przyniosła kolejne dwa celne trafienia Włókniarza i ostatecznie 3 punkty zostały w Rakszawie.
Wypowiedzi po meczu:
Trener Włókniarza Rakszawa Wiesław Ślączka:
Straciliśmy bramkę w pierwszej minucie, więc od razu dostaliśmy kubeł zimnej wody na głowę, ale myślę, że z przebiegu meczu wygraliśmy zasłużenie. Byliśmy zdecydowanie lepsi. Mamy nowy zespół, paru zawodników odeszło. Myślę, że jak dojadą zawodnicy, którzy wyjechali za wakacje za granicę, to będzie naprawdę dobrze.
Trener Iskry Jawornik Polski Artur Kiec:
Mieliśmy takie założenie, żeby cofnąć się na swoją połowę i grać z kontry. W pierwszych minutach nam się to udało. Ale niestety mamy zespół taki, jaki mamy - trochę niedoświadczony. Z okręgówki to właściwie został jeden grający zawodnik, a poza tym to gra młodzież, chłopcy po 16 lat. Oni z każdym meczem nabierają doświadczenia - jest to drużyna z perspektywą.
WŁÓKNIARZ RAKSZAWA - ISKRA JAWORNIK POLSKI 4-1 (2-1)
BRAMKI : Kulka (30), G. Buszta (45), Dec (84), D. Baran (90) - Kasznia (1).
WŁÓKNIARZ : Skop - N. Buszta, Skoczylas, Mączka, Kadłubkiewicz - Kulka. Lorenc, Dziełak, Maciuła - Dec, G. Buszta.
ISKRA : Piestrak - Olejarz, J. Trzyna, Makarski, K. Lenik - Stanowski, A. Szmulik, Banaś, M. Trzyna - Kasznia, Rzepa.