Konkurs "Droga na Harvard" jest organizowany przez Harvard Club of Poland - zrzeszenie polskich absolwentów oraz innych osób ściśle związanych z tą uczelnią. 8 czerwca w Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie zakończyła się Gala VII edycji tegoż konkursu. Spośród ponad tysiąca kandydatur, jednym z czterech laureatów nagrody głównej, został Jan Witowski student medycyny na Uniwersytecie Jagiellońskim, o którego osiągnięciu w dziedzinie medycyny informowaliśmy w artykule: Wynalazł tani sposób na druk 3D pomagający w operacjach. Już we wrześniu, razem z dwoma członkami Harvard Club of Poland, czwórka finalistów spędzi tydzień na Uniwersytecie Harvarda.
- Jestem bardzo zaszczycony tym wynikiem, szczególnie, że w trakcie konkursu poznałem wiele niesamowitych osób, z których każda ma wyjątkowe osiągnięcia i zasługuje na wyróżnienie. W takim gronie wygrana smakuje jeszcze lepiej - mówi w rozmowie z portalem Łańcut GADA Jan Witowski.
Łańcut GADA: - Jak to się stało, że zgłosił Pan swoją kandydaturę w konkursie?
Jan Witowski: O samym konkursie słyszałem od wielu lat, jest on dosyć znany wśród uczniów i studentów, bo wyróżnia się tym, że jest prowadzony przez absolwentów Harvard University i zainteresowanie nim jest spore. We wcześniejszych latach nie składałem jednak kandydatury, głównie dlatego, że nie uważałem, żebym miał wyjątkowe osiągnięcia. W ostatnim czasie się to zmieniło wraz z rozwojem moich projektów naukowych, więc zdecydowałem się wziąć udział - jak się okazało, z powodzeniem
Łańcut GADA: Jakie są Pana oczekiwania względem wyjazdu na jedną z najlepszych uczelni na świecie?
Jan Witowski: Poza samym wyjazdem, drugim elementem nagrody, być może nawet ważniejszym, jest kontakt z naukowcami z Harvardu i nie tylko. Tak naprawdę już w tym momencie, po zakończeniu konkursu, jestem w kontakcie z kilkoma takimi osobami. Sam wyjazd jest oczywiście okazją, żeby zobaczyć Harvard i życie na tej uczelni, ale większe nadzieje wiążę w nawiązaniu znajomości, które mogą rozpocząć międzynarodową współpracę naukową.
Łańcut GADA: Gdzie Pan się widzi za kilka lat? Jak potoczy się Pana kariera zawodowa, naukowa?
Jan Witowski: W tym momencie na pewno chcę skończyć studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, szczególnie, że zostały tylko dwa lata. Jeśli chodzi o dalsze plany, nic nie jest przesadzone. Na pewno chciałbym w trakcie najbliższych paru lat stworzyć wiele możliwości i ścieżek dalszego rozwoju. Obecnie bardzo interesuje mnie naukowa strona medycyny i prawdopodobnie w tę stronę będę zmierzać.
Zapytany o wybór specjalizacji lekarskiej wskazuje na radiologię lub chirurgię.