To już kolejny przypadek, kiedy ofiarą oszustów padają osoby chcące sprzedać swoje rzeczy przez Internet. Mechanizm tych przestępstw jest zazwyczaj podobny. Z wystającym towar, za pomocą e-maila lub komunikatora internetowego, kontaktuje się potencjalny kupiec. Oszust przez dłuży czas prowadzi konwersację, aby zdobyć zaufanie sprzedającego. Często podaje się za obcokrajowca, a adres doręczenia przesyłki znajduje się poza granicami kraju. To ma później tłumaczyć wysoki koszt transportu przesyłki, jaki zgadza się ponieść kupujący.
Po wstępnych ustaleniach, oszust za pomocą sfałszowanej informacji bankowej, przekazuje sprzedającemu, że na jego konto przelał całą umówionej kwoty wraz z opłaconym transportem. Jednak, aby pieniądze zostały odblokowane i zaksięgowane, sprzedający musi dokonać przelewu na rachunek firmy transportowej, która rzekomo ma odebrać towar. Dokonując tej transakcji pokrzywdzony przelewa pieniądze na konto oszusta, sam natomiast nigdy nie otrzymuje żadnych pieniędzy.
Pamiętajmy, że wystawiając towar do sprzedaży, również możemy stać się celem ataków oszustów.