Wykład zatytułowany "Znaczenie Łańcuta w latach potopu szwedzkiego i najazdu siedmiogrodzkiego w latach (1655-1657)" obejmował dramatyczne wydarzenia, które rozegrały się w naszym regionie w połowie XVII wieku. Licznie zebrani miłośnicy przeszłości mieli okazję zapoznać się z przyczynami wojny ze Szwecją, niezwykle obrazowo jawiły się pokazane na mapach pochody obcych armii oraz zasięg terytorialny zdobyczy Skandynawów oraz innych nieprzyjaciół. Wykładowca w przekonujący sposób wykazał straty, jakie zostały wyrządzone naszemu krajowi podczas długotrwałych wojen, a są one porównywalne ze szkodami poniesionymi podczas II wojny światowej. Podczas wykładu zaprezentowano wiele unikalnych ilustracji m. in. batalistyczne dzieła malarskie związane ze zmaganiami ze Szwedami oraz unikalne grafiki z epoki potopu szwedzkiego. Dr Andrzej Borcz wyeksponował rolę Jerzego Sebastiana Lubomirskiego, magnata i wysokiego urzędnika państwowego który dochował wierności królowi Janowi Kazimierzowi w krytycznym momencie walki z najazdem szwedzkim i służył gościną jemu, dworowi, dygnitarzom i senatorom w styczniu 1656 roku. Zamek w Łańcucie był wówczas tak silną forteca bastionową, że przechodząca w pobliżu w marcu 1656 roku armia szwedzka dowodzona przez króla Karola X Gustawa nawet nie próbowała podejmować oblężenia. Wojska siedmiogrodzkie, które dotarły pod Łańcut w rok później również nie zdecydowały się zdobywać zamku, choć dotkliwie zdewastowały okolicę. Podczas wykładu zaprezentowane zostały powiązane z wydarzeniami w naszym regionie fragmenty słynnej powieści Henryka Sienkiewicza pt. "Potop". Wykładowca pokazał też ciekawy dokument z epoki, a mianowicie uniwersał Jerzego Sebastiana Lubomirskiego wydany w Łańcucie 29 lutego 1656 roku.
Efektownie przygotowana została przez organizatorów wykładu prezentacja aktu Generalnej Konfederacji Łańcuckiej. Każda z ośmiu pagin została pokazana w przeszkolonych gablotach na odrębnych platformach - dogodnych do oglądania, ekspozycja zresztą od razu wzbudziła zainteresowanie osób uczestniczących w wykładzie. Wprawdzie dokument został opracowany przez kancelarię królewską piękną kaligrafią w języku polskim, ale w ówczesnej barokowej manierze, co nie ułatwia jego odczytania, zawiera też sporo wtrąceń w języku łacińskim. Wykładowca zaprezentował również wersję elektroniczną tego dokumentu, a uczestnicy spotkania wykazali się całkiem niezłą umiejętnością rozpoznania podpisów sławnych osób pod dokumentem. Były wśród nich tak znane postacie, jak regimentarz Stefan Czarniecki, marszałek Jerzy Sebastian Lubomirski, podkanclerzy i biskup przemyski Andrzej Trzebicki czy też hetman wielki koronny Stanisław "Rewera" Potocki.
Zdaniem dra Borcza zawiązanie konfederacji łańcuckiej stanowiło niezwykle doniosły fakt historyczny o ogromnym wpływie na pomyślny dla Polski przebieg wojny ze Szwecją. Dokument jest dowodem porozumienia narodowego ponad wszelkimi podziałami, które cechowały ówczesną polską scenę polityczną. Konfederacja łańcucka w porównaniu do zawiązanej nieco wcześniej konfederacji tyszowieckiej jest faktem dziejowym o szerszym znaczeniu. Stanowi dowód przymierza obejmującego nie tylko dowódców wojska, ale stanowi również kwintesencję porozumienia stanowego - obejmującego oprócz wojskowych również duchowieństwo i szlachtę, a co kluczowe, zawarta została w obecności monarchy. Było to wydarzenie polityczne o ogromnym wpływie na losy naszego kraju i na jego przetrwanie. Dokument jest potwierdzeniem nie tylko przymierza, ale jest także konkretnym zobowiązaniem się do wspólnego wysiłku i deklaracją nieustępliwej pracy na rzecz wyzwolenia kraju, " podźwignienia upadłej Ojczyzny i Majestatu Pańskiego". Co również bardzo istotne, w łańcuckim zamku podczas pobytu monarchy w drugiej połowie stycznia 1656 roku przeprowadzono szereg posiedzeń Rady Senatu, które dotyczyły przebiegu wojny ze Szwecją.
Dr Borcz zwrócił uwagę na potrzebę oraz możliwości upamiętnienia tak znaczącego również dla naszego miasta i zamku faktu historycznego, jakim było niewątpliwie zawiązanie konfederacji łańcuckiej. Na dokumencie nie ma wprawdzie daty dziennej, podany jest tylko miesiąc i rok, a historycy datują wydarzenie na 20 lub 22 stycznia 1656 roku. Tak istotne wydarzenie mogłoby też zostać wykorzystane do promocji naszego miasta.
Wykład wzbudził wielkie zainteresowanie wśród osób zainteresowanych tematyką historyczną. Jeszcze długo po jego zakończeniu dr Andrzej Borcz dzielił się z uczestnikami spotkania swą wiedzą dotyczącą szczegółowych aspektów doby wojen z połowy XVII wieku w naszym regionie.