Do naszej redakcji napisał i wysłał zdjęcia właściciel firmy do której włamał się 25-letni mieszkaniec Łańcuta:
W dniu 12.07.2024 ok. godziny 5 rano Kamil K. pochodzący z Łańcuta dokonał włamania do siedziby firmy na terenie Kraczkowej. Przeskoczył przez płot, następnie kostka brukową wybił szybę i wszedł do biura (jest wszystko nagrane na monitoringu) dokonał przeszukania i dewastacji a następnie wyrwał sejf znajdujący się w szafce i go wyniósł. Całe zajście zauważyły Kobiety stojące na przystanku po drugiej stronie ulicy i wezwały Policję. Jedna z kobiet udała się w pościg za zamaskowanym mężczyzną i pokazała policji w którą stronę zbiegł. Policjanci udali się w bezpośredni pościg za złodziejem, trwało to kilkanaście minut, gdy uciekał w zboże oraz wtargnął na posesję mieszkańca Kraczkowej, policjanci wyjęli broń i zaczęli krzyczeć "stój bo strzelam". Przerażeni sąsiedzi wyszli na zewnątrz zobaczyć co się dzieje. Policjanci biegnąc również używali gazu, w pewnym momencie go złapali i położyli na ziemię, ale złodziej zaczął udawać że się dusi i policja go puściła, on wykorzystując to uciekł ponownie do garażu sąsiada i wyszedł przez małe okienko. Policja po dalszym pościgu w końcu go złapała i zakuła w kajdanki następnie zawiozła na komisariat. Nadmienić należy, że złodziej jest dobrze znany policji i to nie pierwsza tego typu sytuacja, podczas zatrzymania policja znalazła przy nim narkotyki. Złodziej był przygotowany do włamania i zrobił to z premedytacja, gdyż miał kominiarkę i rękawiczki, uciekał policji i stwarzał zagrożenie podczas ucieczki po drodze DK94.
Sejf z zawartością został odnaleziony, złodziej wyrzucił go podczas pościgu, nie obyło się bez strat w postaci zniszczeń biura, okna, mebli oraz ogólnego bałaganu. Zagrożenia życia mieszkańców posesji oraz sąsiadów jak i uczestników ruchu na DK94.
Dodać również należy, że sprawca był pod wpływem alkoholu i narkotyków.
A teraz najciekawsza rzecz całej sprawy, ponieważ Łańcucka policja wypuściła złodzieja, już w sobotę po 24 godzinach!!!!
Pytam gdzie tu sprawiedliwość i prewencja?
Jak można wypuścić bandytę, który dokonał włamania z premedytacją, uciekał policji, miał przy sobie narkotyki i dokonywał wcześniej przestępstw?
Mieszkańcy oraz sąsiedzi nie mają pewności czy podobne zdarzenia z jego udziałem nie będą miały miejsca, a może rozochocony brakiem konsekwencji czynu zacznie rabować domy czy firmy w Łańcucie czy okolicach?
Kierowca gdy zostanie zatrzymany przez policję za przekroczenie prędkości o kilka kilometrów nie obejdzie się bez mandatu, oraz punktów a gdy popełni wykroczenie kolejny raz mandat jest podwajany a w tym przypadku, wypuszcza się przestępcę, który może zrobić to panowanie, bez kaucji czy jakiegoś poświadczenia.
Jak mieszkańcy Łańcuta i okolic mogą czuć się bezpiecznie i jak mają mieć poczucie sprawiedliwości?
Odpowiedź Oficera Prasowego Komendanta Powiatowego Policji w Łańcucie podkom. Wojciecha Grucy :
W dniu 12 lipca br., po godz. 5, policjanci otrzymali zgłoszenie o włamaniu do jednego ze sklepów na terenie miejscowości Kraczkowa. Z przekazanych informacji wynikało, że sprawca ma na twarzy założoną czarną maskę. Natychmiast na miejsce udał się policyjny patrol. Jeden ze świadków wskazał kierunek, w którym pieszo miał udać się podejrzany. Funkcjonariusze zauważyli mężczyznę odpowiadającemu rysopisowi i podjęli pościg. Policjanci zatrzymali podejrzanego oraz zabezpieczyli skradzione mienie.
Sprawcą włamania okazał się 25-letni mieszkaniec Łańcuta. W chwili zdarzenia mężczyzna był nietrzeźwy. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niego ponad promil alkoholu organizmie. Policjanci ujawnili przy mężczyźnie również środki odurzające. 25-latek został osadzony w policyjnym areszcie. Funkcjonariusze zgromadzili materiał dowodowy. W tej sprawie zostało wszczęto dochodzenie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Łańcucie. W sobotę, po wytrzeźwieniu, mężczyzna usłyszał dwa zarzuty. 25-latek odpowie za kradzież z włamaniem oraz posiadanie środków odurzających. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Podczas zatrzymania, wobec 25-latka, policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego w postaci m.in. chwytów obezwładniających oraz kajdanek. Nie było natomiast sytuacji, w której 25-latek miał zostać zatrzymany a następnie, symulując duszność, uciec policjantom.
Wobec mężczyzny nie wnioskowano o tymczasowy areszt. Nie zachodziła bowiem obawa mataczenia przez mieszkańca Łańcuta. Mężczyzna został przesłuchany, usłyszał zarzuty i przyznał się do winy, a całość skradzionego mienia została odzyskana.
25-letni mieszkaniec Łańcuta nie uniknie odpowiedzialności karnej. Dochodzenie prowadzone jest pod nadzorem prokuratora. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd.