We wtorek do łańcuckiej komendy zgłosiła się 51-letni mieszkanka Łańcuta, który padła ofiarą oszustwa. Z kobietą skontaktował się rzekomy "pracownik banku", informując o próbie złożenia kredytu na dane osobowe 51-latki. Następnie z pokrzywdzoną skontaktował się pracownik warszawskiej centrali banku celem zabezpieczania posiadanych przez kobietę pieniędzy. Oszust przekonał 51-latkę o konieczności przelania środków na nowe, bezpieczne konto. W ten sposób pokrzywdzona straciła prawie 20 tys. zł.
W czwartek, do łańcuckiej komendy zgłosił się natomiast 28-letni mieszkaniec gminy Czarna. Z mężczyzną skontaktował się rzekomy "pracownik banku", informując o nieautoryzowanych transakcjach z konta bankowego 28-latka. W tym przypadku również konieczna była pomoc kolejnego pracownika banku, w celu zabezpieczania zagrożonych oszczędności. Wykorzystując metody socjotechniki, w prawie 2 godzinnej rozmowie, oszuści przekonali 28-latka do wybrania pieniędzy z banku i wpłaceniu ich na wskazane konto. Mężczyzna stracił prawie 50 tys. zł.
Policja po raz kolejny przypomina, aby zachować czujność w rozmowach telefonicznych, w których nieznany rozmówca porusza temat naszych oszczędności. Pamiętajmy również, że pracownik banku nigdy nie poprosi nas o dokonanie przelewu czy zainstalowanie aplikacji. Nie będzie się też pytał o login i hasło do logowania do serwisu bankowości internetowej. Dlatego jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości, co do intencji rozmówcy rozłączmy się. Po odczekaniu min. 30 sekund połączmy się z daną instytucją wpisując oficjalny numer na klawiaturze numerycznej, a nie oddzwaniając na wcześniejsze połączenie.