Wielkanoc jest najważniejszym świętem chrześcijańskim, upamiętniającym mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. To czas radości, wieńczący okres Wielkiego Postu. Dawniej przez ponad 40 dni ściśle przestrzegano jego reguł - nie jadano nie tylko mięsa, ale i jajek czy śmietany. Czas postu był widoczny także w ubraniach - np. kobiety zamiast kolorowych chustek na głowę nosiły ciemne, stonowane.
Wraz z Niedzielą Palmową, upamiętniającą wjazd Jezusa do Jerozolimy, rozpoczynają się obchody Wielkiego Tygodnia. Początkowo palmy wykonywano z gałązek wierzbowych (bazi) i zasuszonych liści trzciny, ozdabiano gałązkami barwinku, bukszpanu, borówek itp., czasem także suszonymi lub bibułowymi kwiatami. Na wsiach palma była używana jako kropidło do święconej wody, sadzono ją w polu, aby chroniła zasiewy, natomiast same "kotki" z bazi połykano, co miało zapewnić zdrowie.
Jednym z głównych atrybutów Świąt Wielkanocnych są pisanki. Niegdyś stanowiły nie tylko ozdobę koszyczka, ale służyły do wzajemnego obdarowywania się, np. dziewczęta dawały je chłopcom w dowód sympatii. Jajka zdobiono na dwa sposoby: techniką batikową, polegającą na rozprowadzaniu gorącego wosku pszczelego specjalnym pisakiem lub techniką zeskrobywania pomalowanej skorupki przy pomocy ostrego narzędzia. Barwiono je najpierw w odpowiednich wywarach, np. kolor zielony otrzymywano z wywaru młodych pędów żyta, czarny z kory dębowej, z wywaru z cebuli natomiast pomarańczowy lub brązowy.
Do wielkotygodniowych zwyczajów należały także przedświąteczne porządki oraz przygotowanie wielkanocnych potraw. Pieczono bułki drożdżowe, pierogi gryczane i babki, przygotowywano święconkę.
W świąteczną niedzielę w niektórych wsiach urządzano tzw. Meus - rodzaj towarzyskiego spotkania - wyjście z rodziną i przyjaciółmi do lasu i palenie tam ognisk. Gdzieniegdzie Meus to tylko rodzinny spacer do lasu, na który szło się po uroczystym śniadaniu.
Do dziś nie zmieniła się tradycja związana z Wielkanocnym Poniedziałkiem. Kiedyś i dziś tego dnia ma miejsce zwyczajowy śmigus - dyngus. Dawniej oblewano przy pomocy specjalnych drewnianych sikawek, w użyciu były jednak także kubki, wiadra, zdarzało się także, że w ramach śmigusa ktoś znalazł się w rzece.