Działania organizacyjne Armii Krajowej skupiały się na przygotowaniach do przeprowadzenia powstania powszechnego wymierzonego w okupanta niemieckiego. Sukces realny był jedynie w sytuacji posiadania odpowiednio wyszkolonych i uzbrojonych oddziałów powstańczych oraz w konsekwencji załamania się armii niemieckiej na froncie wschodnim i spodziewanego jej odwrotu na zachód. Ostatecznie do takiej sytuacji strategicznej nie doszło, choć w 1944 roku Niemcy ponosili porażki na wszystkich frontach. Dlatego zadecydowano o przeprowadzeniu akcji o kryptonimie "Burza", która realizowana była strefowo i zawierała cele militarne i polityczne. Podczas "Burzy" oddziały AK miały atakować wycofujących się Niemców oraz występować na wyzwolonych terenach jako gospodarze wobec nadchodzącej Armii Czerwonej. Dozwolone było współdziałanie taktyczne z oddziałami sowieckimi, co jednak niestety powodowało dekonspirację i wywołało represje, które wkrótce silnie dotknęły wielu otwarcie występujących w czasie "Burzy" żołnierzy AK.
W naszym regionie "Burza" przyjęła charakter dość ograniczonych działań zbrojnych, co było skutkiem skoncentrowania tutaj dużych sił Wehrmachtu, w tym całej dywizji pancernej. Większe wystąpienia przeciw Niemcom wiązałoby się z dużymi stratami, a także licznymi ofiarami wśród ludności cywilnej. Jednak pomimo tak niesprzyjających okoliczności zmobilizowane w regionie łańcuckim oddziały AK przeprowadziły szereg lokalnych ataków na nieprzyjaciela. Działo się to przede wszystkim w dniach 26-30 lipca 1944 roku, choć do akcji "B" należałoby zaliczyć również lokalne potyczki staczane już od 23 lipca. Oddział AK wspierał nacierającą Armię Czerwoną w Głuchowie w rejonie linii kolejowej. W pobliżu "Bażantarni" w Wysokiej napadano na wycofujących się i ewakuujących się na pojazdach Niemców. Atakowano też niemieckie patrole na szosie Łańcut-Leżajsk, wskutek czego w Rakszawie udało się zlikwidować patrol motocyklowy. Do starć z udziałem akowców doszło w rejonie Wydrza, Żołyni, Bud Łańcuckich, Grodziska, Sarzyny i Leżajska. Dywersantom kolejowym udało się zniszczyć w Krzemienicy część wagonów składu transportującego na zachód amunicję zabraną z magazynu leśnego w Dąbrówkach. Akowcy ochraniali ludność cywilną oraz infrastrukturę oraz budynki użyteczności publicznej z powodu groźby zniszczenia ich przez Niemców. Przecinając kable detonujące materiał wybuchowy udało się zapobiec wysadzeniu pozostałości niemieckiego magazynu amunicyjnego w Dąbrówkach.
W niedzielę 30 lipca 1944 roku do Łańcuta wkroczyła Armia Czerwona, po czym przesunęła się na zachód. Wyparcie wojsk niemieckich przy udziale AK spowodowało faktyczne zakończenie realizacji planu "Burza" w naszym regionie. Z inicjatywy młodych żołnierzy AK za zgodą dowództwa początkiem sierpnia 1944 roku w samo południe w łańcuckiej Farze zorganizowana została msza żałobna za poległych kolegów z konspiracji wojskowej. Wystawiono sześcioosobową wartę honorową, w której wystąpili uzbrojeni w karabiny z bagnetami żołnierze 39 pp AK z biało-czerwonymi opaskami naramiennymi. Pokazali się w zrzutowych, brytyjskich mundurach tzw. "battledress" oraz w zdobycznych, niemieckich hełmach. Na jej czele stanął ppor. Józef Lenar ps. "Piłka". Jeden z obecnych na uroczystości akowców Jerzy Pelc ps. "Łazik" wspominał, że oddano trzykrotną salwę honorową. Zainstalowana w mieście komendantura wojenna Armii Czerwonej nie stawiała przeszkód, w mieście szczęśliwie nie działały jeszcze struktury bezpieczeństwa nowej władzy. Zachowało się kilka czarno-białych zdjęć wykonanych przez "Łazika" z tego uroczystego nabożeństwa (zbiory dra A. Borcza). Przedstawiamy jako ilustrację tego artykułu wybrane zdjęcia w wersji koloryzowanej - wedle interpretacji Krystiana Trynieckiego z Grupy Rekonstrukcji Historycznej "Ordon" Obwód Łańcut AK. Dodatkowo prezentujemy zdjęcie opaski naramiennej 39 pp AK. Uszkodzony słoik zawierający mocno podniszczone opaski został odnaleziony kilka lat temu w Łańcucie podczas prac budowlanych. Opaski zostały pieczołowicie odrestaurowane i eksponowane są obecnie w Prywatnym Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych w Krośnie. Być może to te opaski zostały wykorzystane w potyczkach "burzowych", bądź też znajdowały się na ramionach akowców z pocztu honorowego w czasie pamiętnego nabożeństwa…
W 80-tą rocznicę realizacji ‘Burzy" zachęcamy do odwiedzenia miejsc pamięci, które wiążą się z Armią Krajową w naszym mieście i regonie, takimi jak np. Kwatera Zbiorowej AK na Cmentarzu Komunalnym w Łańcucie, czy też niedawne, pomnikowe upamiętnienie pola zrzutowego o kryptonimie "Paszkot 2" w Żołyni. Pamiętając o chlubnej przeszłości łańcuckiego 10 pułku strzelców konnych nie zapominajmy i o tym, że bogate tradycje wojskowe naszego miasta wiążą się również ze wspomnianym 39 pułkiem piechoty, którego macierzystym garnizonem było miasto Jarosław.
Rekomendujemy przeczytanie fragmentu monografii naukowej autorstwa dra Andrzeja Borcza pt. "Obwód Łańcut SZP-ZWZ-AK w latach 1939-1945", który opisuje przygotowania do powstania powszechnego oraz sytuację w regionie łańcuckim w przededniu realizacji akcji "Burza".
Poniżej podajemy link do tego materiału:
https://histmag.org/Plan-powstania-powszechnego-i-akcja-Burza-20753