Do spotkania z Wiśniową Sawa Sonina przystąpiła po pierwszym, historycznym zwycięstwie w IV lidze, w Malawie. Początki to spotkania to niedokładna gra graczy Sawy. Drużyna z Soniny rozpoczęła mecz ustawieniem z jednym napastnikiem, Mateuszem Kurzeją.
Po kolejnych błędach obrońców Sawy i dośrodkowaniu gracza Wiśniowej bramkę z głowy strzelił Wiktor. Bramkarz Sawy zdążył tylko odprowadzić piłkę wzrokiem.
Druga bramka Wiśniowej to już indywidualna akcja gracza gości, który z dość ostrego kąta strzelił tuż obok interweniującego bramkarza.
Zupełnie odmieniony zespół Sawy wyszedł na II połowę. Trener Adam Domaradzki podjął decyzję o przesunięciu do ataku Walkowicza (wcześniej na prawym skrzydle), który od pierwszych minut drugiej części spotkania popisywał się dryblingami i strzałami.
Sawa zyskuje przewagę i po jednym rogu wywalczonym przez Walkowicza i dośrodkowaniu Nycza, piłka odbiła się od gracza z Wiśniowej i wpadła do bramki.
Po samobójczym trafieniu Wisłoka, ataki Sawy nie ustawały. Wiśniowa ustawiła się na kontratak. Po jednej z takich akcji dobrą interwencją popisał się bramkarz Sawy.
Po składnej akcji graczy z Soniny i podaniu Bartmana, piłkę w okolicach 16 metra przyjął Walkowicz i lewą noga mocnym strzałem umieścił ją pod poprzeczką. Bramkarz Wiśniowej był bez szans.
W doliczonym czasie gry Walkowicz miał jeszcze piłkę meczową, jednak zbyt mocno przelobował bramkarza i ta minęła bramkę gości.
SAWA SONINA - WISŁOK WIŚNIOWA 2-2 (0-2)
BRAMKI : Kuta (75 - samobójcza), Walkowicz (82) - Wiktor (33 - głową), Złotek (22).
SAWA: Czerwiński - Woźniak, Świst, Róg, Bereś, Grad, Burak, Nycz, Paczocha, Kurzeja, Walkowicz.
WISŁOK: Pociask - Kuta, Bernacki, Baran, Zimny, Boruta, Fryś, Borowczyk, Wiktor, Opielowski, Złotek.