- Łańcuckie wyścigi kolarskie naprawdę rosną w siłę. Mamy świetnie przygotowane i wymagające trasy. Przyjeżdżają do nas z Sandomierza, Tarnobrzega po Kraków - mówił prezes Łańcuckiego Towarzystwa Cyklistów Tadeusz Dubiel.
Wyścig wygrał Mateusz Bieleń, który pobił ustanowiony przez siebie w 2015 roku rekord trasy 7.41:11 o 9 minut, pokonując 300-kilometrowy maraton w 7 godzin i 32 minuty.
Przebieg lańcuckiego maratonu relacjonuje Tadeusz Dubiel:
W sobotni poranek 22 lipca 2017 r. punktualnie o godz. 8:00 burmistrz miasta Łańcuta Stanisław Gwizdak dał sygnał do startu na morderczym dystansie 300 km . Od samego startu peleton narzucił nieprawdopodobne tempo 52 km/h . Już po 10 km uformowała się grupa kolarzy, którzy nie myśleli o zmniejszeniu tempa. Na czele stawki i motorem napędowym peletonu stali się Bieleń, Kania i bracia Burdowie. Kiedy Kanię dopadł pech (już na 13 km guma), wtedy Bieleń postanowił sam zdecydować o losie peletonu. Narzucił niesamowite tempo od 15 km , którego nie oddał do mety przejeżdżając 285 km sam. Za nim stworzyła się mała 8-osobowa grupka, która jechała swoim tempem. Po przejechaniu pierwszej rundy 75 km w czasie 1.45 widać już było, że Bieleń czuje się znakomicie, choć przed nim jeszcze 225 km. Pozostali kolarze stworzyli własne grupetta i jechali za Bieleniem z 5-minutową stratą. Kania pogoń Bielenia przypłacił skurczami, co zmusiło go do zejścia z trasy. Kolejnym pechowcem był Jakub Sobień, któremu defekt roweru uniemożliwił rywalizację o pudło. Wśród pań rywalizacja również była zacięta. Ania Wiercioch odjechała Dorocie Szubart i Paulinie Bartoszek już na pierwszej rundzie. Kolejna runda pokonana była przez Bielenia poniżej 2 godzin. Pozostała ósemka wyczekiwała, że może Bieleń się wyjedzie. Coraz bliżej mety temperatura wzrastała do 30 stopni, kto zapomniał o piciu, płacił na trasie. W czasie jazdy z wyścigu wycofało się tylko 10 osób. Poniżej 8 godzin maraton ukończyło 8 zawodników, poniżej 9 godzin 15 zawodników, poniżej 10 godzin 4 zawodników. Rywalizacja trwała do samego końca pomimo, że Bieleń był już poza zasięgiem. Najmłodszy zawodnik maratonu miał 18 lat (Mateusz Burda), a najstarszy 66 lat (Eugeniusz Gązalski). O bezpieczeństwo kolarzy dbali policjanci i członkowie Łańcuckiego Klubu Motocyklowego HORDA, którzy pilotowali cyklistów na trasie.
Na zakończenie maratonu kolarze zostali uhonorowani statuetkami, dyplomami oraz nagrodami rzeczowymi ufundowanymi przez Starostę Łańcuckiego, Burmistrza Miasta Łańcuta, Wójtów Gmin Białobrzegi, Czarna, Rakszawa, Żołynia, a nagrodę specjalną za rekord trasy ufundował Paweł Szpunar. Powyższe nagrody zwycięzcom wręczali samorządowcy, Krystyna Machowska, dyrektor MOSiR Jerzy Hałka oraz prezesi ŁTC Tadeusz Dubiel i Jerzy Szpunar .
Uczestnicy łańcuckiego maratonu byli bardzo zadowoleni z przygotowanej trasy wyścigu, organizacji, a także z kibiców, którzy ich dopingowali. Wszyscy stwierdzili, że trasa była bardzo wymagająca, charakteryzowała się długimi podjazdami, a także wieloma zmianami kierunków jazdy, co zmuszało kolarzy do maksymalnego wysiłku. Większość rowerzystów deklarowała, że do Łańcuta będą wracać chętnie, gdyż, zarówno trasa, jak i całość imprezy, jest przygotowana na wysokim poziomie.
Wyniki:
Kat.K-Open Kat.K-2
1.Anna Wiercioch 10:12.09 1.Iwona Łysik 12:10.47
2.Dorota Szubart 10:56.31
3.Paulina Bartoszek 10:56.32
Kat.M-1 Kat.M-2
1.Mateusz Bieleń 7:32.39 1.Bogdan Adamczyk 7:59.48
2.Patryk Burda 7:59.46 2.Mariusz Wojnar 7:59.49
3.Mateusz Burda 7:59.46 3.Mariusz Przybyła 7:59.50
Kat.M-3 Kat.M-4
1.Sławomir Mycek 7:59.46 1.Mariusz Burdzy 8:47.07
2.Marek Kozłowski 8:26.47 2.Jerzy Szpunar 10:12.08
3.Andrzej Miłek 8:26.48 3.Aleksander Kusz 10:53.50
Kat.M-5 Kat.M-Open
1.Józef Ciurko 9:54.54 1.Mateusz BIELEŃ
2.Krzysztof Gajewski 9:54.55 2.Patryk BURDA
3.Eugeniusz Gązalski 10:29.31 3.Mateusz BURDA