Po niecałych trzech godzinach drogi byliśmy już na miejscu. Naszym oczom ukazała się hala sportowa, a po wejściu na nią - ogromny podest przypominający nieco scenę z postawioną w samym jego centrum ławkę ze sprzętem, rzecz jasna, prestiżowej firmy Eleiko. Pod nim ustawione były już krzesła, trybuny, zadbano nawet o stoiska, w których można było kupić co nieco i wypić kawę. Wszystko to wyglądało na dopięte na ostatni guzik! Nie mieliśmy jednak zbyt wiele czasu na podziwianie z uwagi na fakt, że już o godzinie 7.00 rozpoczęło się ważenie zawodniczek z kategorii wagowych - 47,-52,-57 i 63.
Nasz klub reprezentowało ośmioro zawodników: Marta, Monika, Aleksandra, Gabrysia, Ola, Justyna, Hubert i Michał uczniów uczęszczających do łańcuckich szkół średnich ZST, ILO, II LO i ich absolwentów. Na pierwszy ogień do startu przystąpiły dziewczyny. Po starannej rozgrzewce każdy zawodnik z grupy z niecierpliwością oczekiwał, aż jego nazwisko zostanie wyczytane, by móc wejść na podest i pokazać na co go stać. Gdy podejście zostało zaliczone, radość była wielka, zaś gdy jakimś cudem ktoś niefortunnie spalił - pojawiał się stres, który motywował do dalszej walki w kolejnych próbach, mimo że nie było ich wiele, bo tylko trzy. Będąc już na podeście, po zdjęciu sztangi ze stojaka każdy z nas czekał na komendę "start", by opuścić sztangę, po czym należało przytrzymać ją, zanim nie usłyszy się, aż sędzia poda komendę "góra", a następnie odłożyć ją na stojak - oczywiście po zasygnalizowaniu. Wierzcie lub nie, ale te dwie-trzy sekundy oczekiwania na komendę "górę", to najdłuższe sekundy jakie mogą się przytrafić w życiu sztangisty! Niby tak krótko, a ma się wrażenie, jakby przeciągało się całą wieczność! I tym razem zawody okazały się okazją do sukcesów dla naszych zawodników. Zdobyliśmy łącznie osiem medali w tym cztery złote, trzy srebrne i jeden brązowy. Złote medale w grupie wiekowej juniorek wywalczyły Marta Sroczyk, Aleksandra i Gabriela Blajer a srebro w grupie wiekowej seniorek zdobyły siostry Marta i Monika Sroczyk. Ja startowałam w mistrzostwach po raz pierwszy i ukończyłam rywalizację na czwartym punktowanym miejscu. Cieszę się że moje punkty pomogły naszej drużynie zdobyć pierwsze miejsce w klasyfikacji drużynowej juniorek do lat 18.
Również w wypadku chłopaków można pokusić się o stwierdzenie, że spisali się na medal, pomimo startu w późniejszych godzinach, gdzie zmęczenie wszystkim dawało znać o sobie - Hubert wywalczył złoto, zaś Michał srebro. Ponadto nasi zawodnicy odnieśli też sukcesy w kategoriach OPEN juniorów.
Z zawodów wróciliśmy usatysfakcjonowani, gdyż zdecydowana większość naszych zamierzeń została zrealizowana. Pozostaje tylko zbierać siły i kibicować naszym medalistom, którzy po otrzymaniu nominacji PZKFiTS w Warszawie już w maju udadzą się do Tokio w Japonii by reprezentować nasz kraj i tam powalczyć o medale Mistrzostw Świata. Oby i tam moc była z nimi!
Zawodników do startu w mistrzostwach przygotował trener Adam Bielecki