Czekamy, czekamy, czekamy… - tak swoją wypowiedź rozpoczął Przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników Przemysłu Spirytusowego i Drożdżowego w Polsce Jacek Wielgos, odpowiadając na pytanie dotyczące obecnej sytuacji fabryki wódek Polmos: - czekamy na decyzję z Warszawy. 4 lutego mieliśmy spotkanie z przedstawicielami Marie Brizard Wine & Spirits, na którym nas poinformowano, że na początku marca ma dojść do spotkania z samorządowcami, na którym Marie Brizard będzie prosić o uszczegółowienie oferty, którą złożyli samorządowcy.
Propozycja przedstawicieli władzy samorządowej ma dotyczyć ewentualnego wsparcia finansowego polegającego m.in. na obniżeniu podatków. Szczegóły oferty pozostają jednak utajnione. Nie znany jest też termin, w którym zapadnie ostateczna decyzja w sprawie łańcuckiej fabryki. Opóźnienia w podjęciu jakichkolwiek kroków mogą być spowodowane także zmianami w kadrze kierowniczej. Funkcję dyrektora zarządzającego polskim biznesem Marie Brizard Wine & Spirits pod koniec stycznia przestał pełnić Dariusz Jemioła, który do tej pory zajmował się sprawą Polmosu.
Jak podaje Jacek Wielgos: - zapowiedziano nam, że ta fabryka, na pewno nie będzie funkcjonowała w takim kształcie jak dotychczas. Co to oznacza? Tego nie wiemy. Dlatego też, licząca 159 osób załoga Polmosu, oprócz możliwości zamknięcia zakładu, obawia się znacznej redukcji zatrudnienia. - Dopóki nie zostały te ostateczne decyzje jeszcze podjęte, to po prostu wszystko się może zdarzyć. Ja osobiście mam nadzieję, że przetrwamy - dodaje przewodniczący.