Reprezentacyjna sala balowa Muzeum-Zamku w Łańcucie to wnętrze zaprojektowane około 1800 roku w stylu klasycystycznym przez Piotra Aignera i ozdobione misternie wykonanymi sztukateriami przez Fryderyka Baumana, na co dzień podziwiane jest przez odwiedzających je turystów. Ale kilka razy w roku pomieszczenie rozświetlone wieczorem przez pięć długich, kryształowych żyrandoli, zamienia się w najpiękniejszą na Podkarpaciu salę koncertową. To tutaj od kilku lat odbywają się koncerty muzyczne poświęcone pamięci św. Jana Pawła II, a od ponad ćwierćwiecza - majowe festiwale muzyki, na które przyjeżdżają melomani z całego kraju.
- W minionym roku sala balowa została gruntownie odrestaurowana, podobnie jak kilka innych pomieszczeń reprezentacyjnego I piętra oraz pokoje na II piętrze - informuje zastępca dyrektora Muzeum-Zamku - Grażyna Ulma. - Prace te prowadzone są w dalszym ciągu w ramach projektu "Ochrona i udostępnienie dziedzictwa kulturowego Ordynacji Łańcuckiej poprzez prace remontowo-konserwatorskie i cyfryzację zasobów Muzeum-Zamku w Łańcucie (OR-KA II)".
- Remonty w zamku nadal trwają. W tym tygodniu w ręce specjalistów z krakowskiej firmy zajmującej się konserwacją zabytkowych urządzeń oświetleniowych trafił jeden z wiedeńskich żyrandoli z sali balowej - dodaje menedżer projektu Bożena Knotz-Beda. - Przy okazji remontu dachu sprawdzone zostały zawiesia wszystkich pięciu ogromnych żyrandoli, a każdy waży ok. 160 kg. Okazało się, że trzeba było je wymienić, co już zostało zrobione. Teraz po zdemontowaniu poszczególnych elementów pierwszego żyrandola, a składa się on z kilkuset małych, kryształowych szkiełek, trzeba będzie to wszystko wymyć, zakonserwować i uzupełnić brakujące elementy. Przy okazji wymienione zostaną także przewody elektryczne zasilające żarówki znajdujące się w jego wnętrzu. Podobnym zabiegom konserwatorskim poddane zostaną pozostałe cztery żyrandole.