Od pierwszych minut inicjatywę na boisku przejęli gracze Brzegu, co zaowocowało 3 bramkami strzelonymi w pierwszej połowie.
Niefortunnie dla zawodników z Białobrzeg rozpoczęła się druga połowa spotkania. Po rzucie rożnym w polu karnym powstało zamieszanie, podczas którego do piłki skoczyło dwóch zawodników Gromu, którzy zderzyli się ze sobą głowami. Spór o piłkę “rozstrzygnął" gracz Brzegu, który niefartownie skierował ją do własnej bramki.
W kolejnych minutach pewnej sytuacji nie wykorzystał kapitan drużyny z Handzlówki, który przewrotką próbował umieścić piłkę w siatce. A ponieważ te lubią się mścić, niespełna 30 sekund później z kolejnego gola cieszyli się zawodnicy Brzegu. Po dośrodkowaniu Cyburta do bramki trafił grający trener gości Leśniak.
Drużyna Gromu nie poddała się po utracie kolejnego gola i nadal starała się wypracować dogodną sytuację. Najpierw indywidualną akcją popisał się Fara strzałem przed szesnastką, podczas gdy błąd popełnił bramkarz Brzegu przepuszczając piłkę pod ramieniem. Kolejna bramkę dla Gromu strzelił Florek. Jednak gracze Brzegu na celne trafienie opowiedzieli piątym golem w doliczonym czasie gry.
Kapitan Gromu:
W drugiej połowie trochę powalczyliśmy, podnieśliśmy się. Szkoda końcówki, bo też mieliśmy sytuację. To był mecz jak najbardziej do wygrania. Gratulacje dla drużyny przeciwnej, bo naprawdę dobrze zagrali.
Kapitan Brzegu Artur Kubis:
W pierwszej połowie przeważaliśmy, praktycznie robiliśmy z przeciwnikiem to, co chcieliśmy. Z II połowami mamy problem praktycznie od początku rundy, ale podnieśliśmy się po straconej bramce i cieszymy się ze zwycięstwa.
Grom Handzlówka - Brzeg Białobrzegi 3:5 (0:3)
Bramki: (48 - samobójcza), Fara (73), Florek (89) - Ł.Janusz 2 (24, 27), Kubis (41 - karny), Leśniak (60), Kamień (90).
Grom: Lutak - Florek, Mocha, Fara, Mijalny - Osiniak, Szopa, Wójtowicz, Bekierski, Micał - Cieszyński.
Brzeg: Kopeć - Sołtysek, Kubis, Janusz,Olechowski - Kamiński, Piekarz, Ł.Janusz, Markowicz, Leśniak - Cyburt.