Paulina Chmiel: Proszę opowiedzieć o tym, czym się Pan obecnie zajmuje? To dość niecodzienne zajęcie w dzisiejszych czasach...
Marcin Kościak: Zajmuję się przede wszystkim płatnerstwem, czyli wyrobem uzbrojenia ochronnego, broni białej oraz narzędzi. Przedmiotem moich zainteresowań są głównie zbroje japońskie, choć czasami wykonuję również zbroje europejskie. To prawda, że zajęcie to jest dość niecodzienne, bo zbroi używa się dzisiaj głównie w rekonstrukcji historycznej, jednak w ostatnim czasie widać rosnące zainteresowanie tego typu rzemiosłem.
Paulina Chmiel: Jak wygląda proces tworzenia zbroi?
Marcin Kościak: Tworzenie zbroi japońskiej przebiega w kilku etapach. Najpierw ustalam z klientem, jak zbroja będzie wyglądać (jeśli nie jest to kopia konkretnego zabytku), a następnie dokonuję dokładnych pomiarów, ponieważ zbroja musi być dopasowana do właściciela. Na podstawie wymiarów robię obliczenia i projektuję wielkość konkretnych elementów. Następnie wszystko należy wyciąć z arkusza stali, wtedy zaczyna się jeden z poważniejszych etapów pracy nad zbroją. Wszystkie elementy trzeba odpowiednio nawiercić, ukształtować, znitować i dopasować tak, aby później łatwo było wszystko złożyć w całość. Gdy elementy te są gotowe trzeba je pomalować lakierem, a gdy lakier wyschnie i się utwardzi można przystąpić do składania zbroi. To chyba najdłuższy etap pracy nad i polega na uszyciu tkanin, do których przyszywa się niektóre elementy metalowe oraz zesznurowaniu pozostałych.
Paulina Chmiel: Kto zamawia u Pana te arcydzieła?
Marcin Kościak: Moimi klientami w tej chwili są przede wszystkim przyjaciele z grupy rekonstrukcyjnej, do której należę oraz z innych grup, zajmujących się rekonstrukcją średniowiecznej Japonii. Sporadycznie wykonuję również elementy zbroi europejskich. Aktualnie rozpoczynam prace nad europejską pełną zbroją płytową datowaną na XV wiek. Moimi pracami zaczynają interesować się także ludzie z zagranicy, więc, być może już niedługo, moje zbroje będą wysyłane również i tam.
Paulina Chmiel: Kim jest Pan z wykształcenia?
Marcin Kościak: Z wykształcenia jestem fizykiem. Ukończyłem studia na kierunku Fizyka Techniczna na Politechnice Warszawskiej.
Paulina Chmiel: Co więc skłoniło Pana do zajęcia się płatnerstwem i od kiedy to zajęcie jest obecne w Pana życiu?
Marcin Kościak: Pierwszą zbroję zrobiłem dla siebie w 2009 roku. Rok wcześniej wstąpiłem do grupy rekonstrukcyjnej Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej w Rzeszowie. Chciałem posiadać własną zbroję i zainteresowałem się tematem. W 2012 roku wykonałem swoją drugą pełną zbroję, której używam do dziś. W międzyczasie wykonywałem wiele pojedynczych elementów dla przyjaciół z grupy. Pod koniec studiów w Warszawie zdecydowałem, że płatnerstwo jest tym, czym chcę się zajmować.
Paulina Chmiel: Jak na Pana decyzję zareagowali bliscy i znajomi?
Marcin Kościak: Od początku mogłem liczyć na pełne wsparcie ze strony mojej żony. Reszta rodziny nie była zaskoczona, ponieważ od dawna wiedziała czym się zajmuję i że sprawia mi to ogromną przyjemność. Najbardziej chyba dziwią się znajomi, którzy nie obracają się w kręgach rekonstrukcji historycznej.
Paulina Chmiel: Płatnerstwo to praca, czy pasja?
Marcin Kościak: Aktualnie zarówno praca jak i pasja, chociaż kiedyś przeczytałem takie zdanie: "Gdy robisz coś co kochasz, nie przepracujesz ani jednego dnia w życiu".
Paulina Chmiel: Dziękuję za rozmowę i tego właśnie Panu życzę.
Marcin Kościak: Również dziękuję.
W galerii poniżej zdjęcia z warsztatu Pana Marcina, natomiast jego bieżące prace i etapy ich wykonania można śledzić na fb: www.facebook.com/MKosciakForge/.